Pozdrowienia od gunara
Przesyłam gorące pozdrowienia z Kopenhagi dla wszystkich forumowiczów i pasjonatów ciesielstwa.
Zaczepiłem się tam do pracy bo zazwyczaj wiosną mam labę i dachów mało, dzwonią z domkami jednorodz. za 25 tys. zł. ,a to mało by wyżyć z ludźmi i rodziną. Zapowiada się dobrze i najważniejsze to, że płacą dobrze. Postaram się pokazać parę trików. Jak ktoś chce zobaczyć jak lejemy beton to zapraszam na fejsa do mojego brata Artur Biłyk.
Trzymajcie się nara
Zaczepiłem się tam do pracy bo zazwyczaj wiosną mam labę i dachów mało, dzwonią z domkami jednorodz. za 25 tys. zł. ,a to mało by wyżyć z ludźmi i rodziną. Zapowiada się dobrze i najważniejsze to, że płacą dobrze. Postaram się pokazać parę trików. Jak ktoś chce zobaczyć jak lejemy beton to zapraszam na fejsa do mojego brata Artur Biłyk.
Trzymajcie się nara
Wiesz to nie jest tak. To zupełnie inna technologia i inne standardy. Więźba dachowa, to tylko jeden z elementów ustroju konstrukcyjnego z użyciem drewna wchodzący w zakres prac ciesielskich . Ponad 90% inwestycji budowlanych opiera się na lekkim szkielecie drewnianym a brygada dwuosobowa cieśli (najczęściej tak tam pracują) w trzy tygodnie stawia taki dom z drewna.albert224 pisze:Tam w skandynawii tez jest taki sam system stawiania więźb jak u nas ?
Pytasz o więźby. Konstrukcje dachów opierają się na prefabrykowanych wiązarach zawsze z pełnym deskowaniem i papą (nikt tam nie stosuje membran dachowych tak jak ma to miejsce w Polsce). Dachy najczęściej kryte są dachówką betonową oczywiście na ruszcie z kontrłat i łat. Każdy element konstrukcji, a także dachówka podawane są dźwigiem. Tam nikt nic nie dźwiga ręcznie, do tego są odpowiednie narzędzia i sprzęt. To tyle jeśli chodzi o sam dach.
Jakość materiału a końcowa wartość zadowolenia inwestora i wykonawcy zawsze idą w parze.
No a czym to ciąć?
No a czym to ciąć?
- Załączniki
- Takim materiałem to chce sie robić.
- IMG_20140119_152748.jpg (1000.42KiB)Przejrzano 11602 razy
- IMG_20140119_152833.jpg (1.16MiB)Przejrzano 11602 razy
- IMG_20140119_152935.jpg (1.11MiB)Przejrzano 11602 razy
W ostatnim okresie miałem kilka propozycji związanych z wyjazdem do Skandynawii. Najdziwniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że nikt nie pyta o kwalifikacje zawodowe, umiejętności, itd. Interesuje ich natomiast znajomość języka angielskiego. Chociaż praktycznie go nie znam, to zawsze te weryfikacyjne rozmowy przechodzę pozytywnie, ponieważ te pytania są bardzo tendencyjne. Wystarczy znać kilka wyrażeń typu: carpenter, hammer, timber frame, ... I już wiesz o co gościowi chodzi.