Forum Ciesielstwo

Wiadoma sprawa, no ale godzina prawdy będzie w poniedziałek

Udało się. Dźwig mi podniósł krawężnice ustawiłem na zamkach. Pasowało prawie idealnie, musiałem małe poprawki zrobić, bo płatwie stalowe nie były idealnie ustawione i musiałem dwie krokwie lekko korygować, ale to co wyszło z obliczeń generalnie pasowało. Płatew kalenicową już ręcznie montowałem, ale też idealnie wpasowała się między narożne. Jeszcze muszę ją dociąć, bo nie chciałem ryzykować docinania przed montażem

Na razie tak to wygląda:

Witam.
Ładnie dopasowane.
Życzę satysfakcji i kolejnych sukcesów.
Budowanie , szczególnie dachów to jednak jest zawsze sztuka tworzenia czegoś nowego.
Pozdrawiam

No, ale dziś odkryłem pewien problem, tak mi się wydaje. Robiłem przymiarki do kulawek i teraz jak zachowam kąt prawidłowy 38 stopni i zamek głęboki na 6 cm (przy krokwi 20cm), to górna płaszczyzna górna kulawki jest jakieś 5 cm poniżej górnej płaszczyzny krokwi narożnej w miejscu połączenia, przy zamku głębokim na 5 cm ta różnica zmniejsza się do około 2cm.
Zastanawiam się teraz, czy to wynika z braku ścięcia narożnej do pięciokąta (to by było dość logiczne wytłumaczenie), czy może za płytki zamek w narożnej wycinałem?
Na zdjęciach więźby identycznych budynków górne płaszczyzny krawężnicy i kulawek są na jednym poziomie, ale tam podejrzewam że robili tak by pasowało nie patrząc na zachowanie kątów...
Teraz pytanie czy zostawić jak jest z prawidłowymi kątami i połączeniem narożnej z kulawkami tak jak wychodzi, a różnice zostaną zniwelowane na łatach (różnica to akurat grubość łaty), czy zrównać płaszczyzny górne zmieniając kąty nachylenia dachu?

Biorąc pod uwagę fakt, że narożne mają 24cm wysokości, a kulawki i reszta krokwi 20cm, to musi wyjść różnica przy połączeniu belek i jedynie ścinanie narożnej do pięciokąta to niweluje. Bez ścinania do pięciokąta różnicę zniwelują kontrłaty, bo akurat mają grubość odpowiadającą tej różnicy wysokości.
Wole się jednak upewnić, bo może o czymś nie wiem.

Samo ścinanie narożnej do pięciokąta niesie ze sobą to że zmienia się teoretyczna wysokość przekroju i zacios w narożnej musi być niższy.
Ale brak ścinania ( do pięciokąta) nie powoduje absolutnie konieczności korekty powierzchni pomiędzy kulawkami a narożną.
Trzeba tylko w narożnej zrobić taki sam obholz czyli nadzacios pionowy jaki jest w krokwiach.
Przykład:
Dach 37 st na obydwu połaciach.
Krokiew zwykła o wysokości przekroju 20 cm
Krokiew narożna 12x24
Przyjmujemy nadzacios prostopadły krokwi zwykłej 15,5 cm.(zamek głęboki na 4,5,cm)
Nadzacios pionowy wynosi 15,5 / cos 37 =19,4 cm
Taki sam nadzacios pionowy musi miec narożna.
Czyli 19,4 cm
Jeśli chcesz wiedzieć ile wynosi nadzacios prostopadły narożnej to
19,4 * cos AN =19,4* cos 28,1=17,1 cm
Czyli nad zamkiem nad murłatę zostaje 17,1 cm mierząc prostopadle do boku.
Zamek bedzie głęboki na (24 -17,1) 6,9 cm jeśli nie ścinamy do pięciokąta.
Jeśli ścinamy to na zamek zostanie zmniejszony w tym wypadku o 2,4 cm, bo tak wychodzi ten kąt
Czyli zamek po korekcie będzie głęboki na 4,5 cm, tak jak w krokwi zwykłej.

Więc możemy ścinać narożną, albo nie .
Jednak musimy to ustalić na początku i odpowiednio dopasować zacięcia.

Pytasz czy inni zmieniają kąt żeby dopasować te niedopasowane zamki.
Tego sie nie robi, bo nie otrzymasz płaszczyzny.
Najpierw to zobaczysz na okapie. Szczególnie zaraz blisko narożnej.
W Twoim wypadku skoro tak wyszło to żeby wyjsc z tego trzeba będzie korekty na kontrłatach.
Natomiast kąt na kulawkach , na kazdej mysi być taki sam.
Pozdrawiam

No to już wiem w czym problem Powinienem zacząć od ustalenia jaki nadzacios ma mieć krokiew zwykła i potem dobrać nadzacios narożnej. Jako że u mnie w narożnej nadzacios od strony połaci 38st. był większy (mniejsza głebokość zamka), a od strony połaci 36st. był dużo mniejszy, to starałem się nie dopuścić by ten ostatni nadzacios miał mniej niż 2/3 wysokości krokwi (zamek nie był głębszy niż 1/3 wysokości krokwi). Nie chciałem by zbyt głęboki zamek nie osłabił krokwi, bo odpowiednio głębszy też by był na zamku przy płatwi. W takim razie pozostaje trzymanie kątów i wyrównanie kontrłatami. To będzie najbardziej sensowne rozwiązanie, można by jeszcze oprzeć krokwie przy pomocy siodełka i nie wycinać zamka, ale chyba opcja z kontrłatami jest prostsza i pewniejsza.
Dzięki za wyjaśnienie!

Poprawka do ostatniego mojego wczorajszego posta.
Ten przykładowy obholz i poprawka dla narożnej.
Korekta ze względu na ścięcie powinna być 3,5 a nie 2,4 cm.
24 mm to dla krokwi 10x 24 , a w naszym przykładzie była 12x24.
Chyba nie moge pisać postów o tak póżnej porze.
Głowa już śpi.
W kazdym razie skoryguj to na kontrłatach.
A w przyszłości już na etapie ustalania głębokości zamków.
A kąty zostaw 36 i 38 stopni na połaciach.
Ze względu na głębokości zamków i różnice wynikające z tego powodu na połaciach o różnym nachyleniu przesuwa się oś narożnej.
I choć w Twoim przypadku to było 6 mm bodajże. ( pisałem Ci kiedyś) to nieraz przy znacznej różnicy nachylenia jest to duzo większe przesunięcie osi.