Najlepsze rozwiązanie kosza
U mnie okoliczni dekarze robią tak.
Pierwsza łata na sztorc, na niej i kolejnej łacie już na płask przymocowany pas nadrynnowy. Żadnej kratki z wróblówką nie uświadczysz. Membrana zadarta do góry i wywinięta na pas nadrynnowy. Woda spływająca po folii tworzy "jeziorka" przed blachą okapową. Dodatkowo membrana rozcina się z czasem na ostrej krawędzi pasa nadrynnowego. Co do tych "jeziorek" to zapytany kiedyś przez kolegę dekarz z 30 letnim doświadczeniem stwierdził, że przynajmniej ptaszki będą miały co pić. Tragedia.
A co z miejscem wywinięcia membrany na nadbitkę? W tym miejscu też mogą tworzyć się zastoiny wody.
Pierwsza łata na sztorc, na niej i kolejnej łacie już na płask przymocowany pas nadrynnowy. Żadnej kratki z wróblówką nie uświadczysz. Membrana zadarta do góry i wywinięta na pas nadrynnowy. Woda spływająca po folii tworzy "jeziorka" przed blachą okapową. Dodatkowo membrana rozcina się z czasem na ostrej krawędzi pasa nadrynnowego. Co do tych "jeziorek" to zapytany kiedyś przez kolegę dekarz z 30 letnim doświadczeniem stwierdził, że przynajmniej ptaszki będą miały co pić. Tragedia.
A co z miejscem wywinięcia membrany na nadbitkę? W tym miejscu też mogą tworzyć się zastoiny wody.
Ja nigdy nie robiłem nadbitki na krokwie u nas "królują " plastikowe podbitki a jeśli miałbym robić nadbitkę po prostu uszczupliłbym krokwie o grubość nadbitki i po sprawie. Ja jak montuje blacho-dachówkę też daję pierwszą łatę na sztorc a blacho-dachówkę wypuszczam za pierwszą łatę tak żeby "spadła" z garba, góra pasa nadrynnowego ma szerokość łaty. a problemu jeziorek nie mam aż tak wielkiego ponieważ membrana leci w linii prostej bez wywijania na łatę i nie podnosi się też na desce okapowej ponieważ jest ona ścięta pod kątem nachylenia połaci.
- Grzegorz Andrychiewicz
- Posty:346
- Rejestracja:sob mar 20, 2010 9:57 pm