Mądrości prosto z Internetu
Wszechobecna technika zagląda również do naszego zawodu, filmy na TikToku czy YouTube są już codziennością… Ale czy należy do nich podchodzić bezkrytycznie?
Ostatnimi czasy na TikToku natrafiłem na konto sprzedawcy pokryć dachowych, który to postanowił uświadamiać klientów za pośrednictwem tego kanału, jak działają nieuczciwi sprzedawcy i wykonawcy. Zaciekawiony postanowiłem prześledzić ten profil. Dowiedziałem się, że sprzedawcy zaniżają cenę materiału bazowego, by przyciągnąć klienta do siebie, a nadrabiają na innych składowych pokrycia dachu. Że zaniżają specjalnie ilości materiału w wycenie, by trzeba było dokupić jego resztę, a także, że zamówienie towaru przez wykonawcę gwarantuje inwestorowi brak braków :).
W tym samym materiale za chwilę słyszymy, że owi wykonawcy też mogą oszukać, prezentując wyceny na materiał droższy, a finalnie zamawiają dla klienta tańszy i wywalają paragon zakupu. Kurczę, łatwo mówić komuś o tym, że brak w materiale nie powinien się zdarzyć, gdy sprzedaje się blachy cięte na wymiar, a także o wyrzuconych paragonach, jak sprzedaje się w 70% II gatunek blach – zatem po co komu paragon. Wydaje mi się, że przyczyny opisanych przez tego Pana zjawisk są troszkę inne, niż nieuczciwość sprzedawcy czy wykonawcy. Pracuję z klientami od 15 lat i większość pyta ile kosztuje dachówka podstawowa. Oczywiście tłumaczę, że należy zrobić całą wycenę, ale wierzcie mi – większość i tak chce usłyszeć tę cenę, i szczerze Wam powiem, że raz już zdenerwowany tłumaczeniem, odpowiedziałem klientowi: 1 zł sztuka! Dopiero to otrzeźwiło delikwenta.
Co do ilości zamawianego materiału: Panowie, możecie sobie co do sztuki przeliczyć dwuspad, a w dobrych wiatrach kopertę, choć i tu zawsze może materiał wyjść plus – minus… A jak miałem 800 m2 z 6 grzbietami i 4 koszami plus 2 wieżyczki? Kto odważny da klientowi zestawienie materiału z informacją „nic nie braknie i nic nie zostanie…”? Czyli, co jestem oszustem? I ostatnia kwestia – paragon… Vatowiec poprosi o fakturę, obojętnie czy zakupił I czy II gatunek, a ktoś mi wytłumaczy, po co ryczałtowcowi faktura czy paragon? Żeby pokazać klientowi? Tzn. mam jechać za klienta zamówić towar, potem go odebrać (w tym przypadku blachę, zatem transport samochodem dostawczym wchodzi w grę) i pokazać inwestorowi paragon, że kupiłem za tyle a tyle? Mam oddać swój rabat? A klient, który kupuje cały dach jest raczej świadomy, że potrzebuje dokument potwierdzający jego zakup czy od ryczałtowca czy od vatowca, natomiast klient kupujący II gatunek ze względu na cenę o gwarancję i dowód zakupu nie zapyta, bo zwyczajnie wie, że nie jest mu to potrzebne. Zatem uważam, że na dłuższą metę „przekręt na jakość” nie przejdzie.
Coś mi się wydaje, że Pan z TikToka robi nam krecią robotę. Braknie kilkudziesięciu dachówek czy paczki farmerów – jesteś oszustem, nie pokażesz faktury zakupu – jesteś złodziejem…
Próbowałem dyskutować z owym „Twórcą”, ale ten Pan próbuje chyba zyskać klientów, tudzież obserwatorów, odgrywając rolę „ostatniego sprawiedliwego” wśród dzikiego tłumu oszustów.
Z dekarskim pozdrowieniem
Rafał Szczepański
Komentarze